Łukasz Korycki (Parkiet)
Już ok. 30 spółek giełdowych zza Atlantyku utworzyło stanowisko dyrektora ds. corporate governance. W tej grupie znajdują się m.in. tacy potentaci, jak największy światowy producent sprzętu fotograficznego Eastman Kodak, koncern naftowy Sunoco, tworząca oprogramowanie komputerowe firma Computer Associates czy konglomerat Tyco International. Stanowiska takie tworzą więc zarówno firmy o dobrej reputacji (np. Sunoco), jak i takie, które są podejrzewane o księgowe manipulacje (Tyco).
– Zostałem mianowany na to stanowisko, aby nasi akcjonariusze widzieli, że w spółce jest jedna osoba odpowiedzialna za stosowanie dobrych praktyk. Na brak zajęć na pewno nie będę narzekać. Mam nadzieję, że moje działania podniosą zaufanie do spółki – mówi 49-letni Laurence Hickey, były asystent dyrektora, który w mijającym tygodniu został mianowany dyrektorem ds. corporate governance w Eastman Kodak. Do jego obowiązków będzie należało m.in. szybkie informowanie zarządu i kluczowych akcjonariuszy o wykrytych nieprawidłowościach w zarządzaniu firmą, tworzenie wewnętrznych przepisów zwiększających przejrzystość spółki i współpraca z organami kontrolnymi zarówno federalnymi, jak i nadzorującymi rynek kapitałowy.
Do stworzenia nowego stanowiska skłoniła amerykańskie spółki wprowadzona w ub.r. zaostrzona ustawa o publicznym obrocie, której twórcami są dwaj kongresmeni Michael Oxley i Paul Sarbanes. Wymaga ona m.in. od emitentów większej przejrzystości i jawności prowadzenia ksiąg rachunkowych. Na ustawę zareagowała giełda nowojorska, która stworzyła dla notowanych na parkiecie spółek wewnętrzne reguły corporate governance. Zakładają one m.in. przedstawianie bardziej szczegółowych raportów rocznych.
Krzysztof Lis, prezes Instytutu Rozwoju Biznesu, współtwórca kodeksu dobrych praktyk dla polskich spółek:
W USA rady nadzorcze większości spółek mają komitety ds. corporate governance. Teraz zarządy spółek zaczynają tworzyć nowe stanowisko i niejako w naturalny sposób dublują działania rad nadzorczych. Zjawisko to wynika z rosnącej roli problematyki nadzoru korporacyjnego w działalności spółek. Trudno powiedzieć, na ile jest to trwała tendencja. Myślę, że taki trend zawita też w niedalekiej przyszłości do Europy. Przecież amerykański rynek uznawany jest w większości przypadków za wzorcowy dla firm publicznych na całym świecie.
Źródło: interia.pl 11.08.2003